Nie ma co się bać !

No i zbliżył się ten moment, kiedy trzeba się pożegnać...

Nie no żartowałam ;) Nie ma się czego bać ! Od czasu do czasu napewno się tu coś pojawi;)
Przez ten czas wędrówki pośród wszelkiego rodzaju fobii nauczyliśmy się jednego napewno - że ze strachem trzeba walczyć, nie można się tak łatwo poddawać! Jest wiele opcji, dzięki którym ta walka może być naprawdę prosta. Wystarczą dobre chęci, troszkę zaangażowania i ktoś, kto poda nam pomocną dłoń. Jak to powiadają "co dwie głowy to nie jedna" - razem zawsze można znaleźć jakiś sposób wyjścia z chorobliwej fobii. Jednak nie zawsze jest tak łatwo. Trzeba zaufać przede wszystkim samemu sobie, uwierzyć we własne siły i w to, że pokonamy lęk. Pesymizm nie sprzyja bowiem terapii.


Mam nadzieję, że jakaś cząstka naszego bloga zostanie w Waszej pamięci i przyda się w życiu. Nigdy przecież niewiadomo kiedy i kogo spotka coś podobnego. Ale nie ma co się bać! Podstawy znacie i możecie stawić czoła każdej fobii... tylko w to po prostu uwierzcie!!!


Kiedy odkrywasz w swoim życiu rzeczy, które chcesz osiągnąć,

albo takie, których warto się pozbyć.

Dobrze jest mieć wtedy kogoś,

kto pokaże Ci jak łatwo możesz to zrobić

i kto da Ci potrzebne narzędzia.


Fobia, czyli strach nieuzasadniony....

Każdy z nas chyba widział osobę, która bała się czegoś, co nam wydawało się zupełnie naturalne, a już na pewno nie budziło w nas lęku. A może problem strachu dotyczy nas samych, bo panicznie boimy się ciemności albo krzyczymy na widok nawet najmniejszego pająka? Nieuzasadniony lęk, nad którym nie sposób zapanować, szarpie nam nerwy, czyni nas coraz bardziej zestresowanymi i często nie pozwala normalnie funkcjnować. Z podobnymi problemami boryka się aż około 10 % ludzkości.



Niektóre z tych lęków same z czasem mijają. Większość dzieci przecież boi się ciemności, a potem najczęściej lęk ten zanika. Niestety jednak nie zawsze się tak dzieje i gdy strach pozostaje na dłużej mamy do czynienia z jednym z rodzajów fobii. Oczywiście, nie mówimy tu o nieprzyjemnym uczuciu, jakiejś niepewności, która może nam towarzyszyć na przykład przy wejściu do ciemnego pomieszczenia, ale o niekontrolowanej reakcji, nagle ogarniającym, paraliżującym strachu, któremu towarzyszy drżenie rąk, przyspieszone bicie serca, krzyk, a nawet omdlenia.

Najczęściej spotykanymi są fobie sytuacyjne. Najwięcej cierpiących na nie osób boi się ciemności, dużych wysokości i zamkniętych pomieszczeń. Pierwszy z tych lęków nazywamy nyktofobią. Towarzyszy mu stałe poczucie zagrożenie, jakie może czyhać w ciemnościach czy to na otwartej przestrzeni, czy też w zamkniętym mieszkaniu. Osoby panicznie bojące się ciemności nigdy na pewno nie wejdą same do pomieszczenia, w którym nie ma światła, a ich lampki nocne zawsze pozostają zapalone.

Fobie często utrudniają życie. Póki w pewnych sytuacjach towarzyszy nam jedynie nieprzyjemne uczucie i możemy nad sobą zapanować nie jest źle. Gorzej jednak bywa, gdy stany lękowe się nasilają, a organizm buntuje. Przestają do nas wówczas trafiać jakiekolwiek racjonalne argumenty i trudno sobie samemu poradzić w pewnych sytuacjach. Najlepszym rozwiązaniem jest więc tu psychoterapia, która pozwoli oswoić strach, co uczyni nasze życie znacznie łatwiejszym.

Tokofobia - jaka słodka dzidzia... obym nigdy takiej nie miała!

O zjawisku tokofobii mówimy wówczas, gdy kobieta – pomimo tego, że pragnie dziecka – stara się za wszelką cenę nie zajść w ciążę. Już sama myśl o tym, budzi w niej uczucie przerażenia. Te negatywne emocje bywają niekiedy tak silne, że kobieta może chcieć poddać się aborcji. Wszyscy odczuwamy różnego rodzaju obawy przed nieznanym, ale zwykle jakoś udaje nam się je przezwyciężyć. W przypadku osoby cierpiącej z powodu jakiejkolwiek fobii, trudno o racjonalne tłumaczenie - kobieta doświadczająca tokofobii jest przekonana, że w trakcie porodu stanie się jej coś złego. I z tego powodu rezygnuje z marzeń o posiadaniu dziecka lub – wraz ze zbliżaniem się terminu porodu – zaczynają się u niej nasilać objawy wszechogarniającego lęku.

Najczęstsze przyczyny zaburzeń
Mamy do czynienia z trzema rodzajami tego zaburzenia. Pierwszy to tokofobia pierwotna, doświadczana przez kobiety, które nigdy nie były w ciąży. Uważa się, że zjawisko ma w tym przypadku podłoże kulturowe lub nerwicowe. Często jest skutkiem jakiejś przeżytej w dzieciństwie traumy, związanej np. z molestowaniem seksualnym lub ze śmiercią własnej matki, która zmarła przy porodzie młodszego rodzeństwa. Kolejny rodzaj, to tokofobia wtórna pierwszego rodzaju, występująca wśród tych kobiet, które już urodziły, a w czasie porodu przeżyły jakieś traumatyczne wydarzenie, np. śmierć dziecka. Taka odmiana lęku pojawia się również u kobiet, które kiedyś poddały się aborcji lub poroniły. Ostatni rodzaj, to tokofobia wtórna drugiego rodzaju, która ma związek z przebytymi w okresie poporodowym zaburzeniami emocjonalnymi lub psychicznymi, głownie depresją. W przypadku matek mających już jedno dziecko, poszukuje się związku lęku przed porodem z zespołem stresu pourazowego, będącego wynikiem przeżycia bardzo silnego kryzysu psychicznego w przeszłości.
Niewiele jeszcze wiadomo o powszechności występowania tego zaburzenia na świecie, ale brytyjscy specjaliści szacują, że doświadcza go jedna na sześć kobiet - bez względu na wiek, pochodzenie czy rasę. Wyniki te wstrząsnęły badaczami z różnych krajów, ponieważ nikt nie zdawał sobie sprawy ze skali tego zjawiska.

Dysmorfofobia - tak, tak - ten w lustrze to niestety ja...

Dysmorfofobia (ang. Body Dysmorphic Disorder, BDD) jest zaburzeniem psychicznym, specyficzną odmianą zaburzenia hipochondrycznego, które charakteryzuje się subiektywnym wrażeniem zaburzenia obrazu estetyki własnego ciała, mimo braku widocznych defektów w wyglądzie. Czasem taki defekt ciała jest tylko wyolbrzymiony.
Termin ma pochodzenie greckie. Słowo dysmorfia oznaczało w języku greckim brzydotę, szczególnie twarzy.
Osoby cierpiące na dysmorfofobię są, paradoksalnie, zwykle uważane za próżne, podczas gdy - w przeciwieństwie do klasycznie próżnych osób - czują uciążliwą niechęć do własnego wyglądu, który ich zupełnie nie zadowala.



Przekonanie o deformacji własnego ciała bywa tak dotkliwe, że może popychać do samobójstwa. W badaniach amerykańskich stwierdzono, że myśli samobójcze wystepują u 78 proc. chorych, a 24-28 proc. podejmuje próbę odebrania sobie życia. Niewykluczone, że samobójstwa chorych z tym zaburzeniem zdarzają się częściej niż wśród chorych na depresję, zaburzenie dwubiegunowe i zaburzenia odżywiania. Większość chorych nie zawiera związku małżeńskiego.
Dysmorfofobia jest pod wieloma względami zbliżona do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, dlatego leczenie jest podobne.
Początkowo uważano, że ta choroba to pewien rodzaj nerwicy. Zdawała się być czymś zasadniczo innym niż znane choroby psychiczne, np. schizofrenia czy paranoja.
Przyczyny choroby są nieznane. Sugeruje się, że istotne mogą być czynniki o charakterze psychologiczno-środowiskowym (wydarzenie traumatyczne we wczesnym dzieciństwie, problemy rodzinne). Podatność na dysmorfofobię ma wiązać się z niską samooceną. Rolę mogą też odgrywać odmienności w działaniu układów neurotransmiterów w mózgu, jednak nie ma jak dotąd żadnego modelu neurobiochemicznego, analogicznego do wypracowanych dla depresji lub schizofrenii.

Hikikomori..., czyli konnochiwa fobio (Watashi wa Fo Biasz desu, remember)

Hikikomori w wolnym tłumaczeniu: oddzielenie się, istota odosobniona -choroba cywilizacyjna o podłożu psychiczno-emocjonalnym, rodzaj depresji, syndrom skrajnego wycofania społecznego, który obecny jest w życiu milionów młodych Japończyków.
Dotychczas stwierdzono jej występowanie w Japonii i Korei Południowej. Zapada na nią głównie młodzież płci męskiej (ok. 7 chłopców na 3 dziewczyny). Przejawia się ona odizolowaniem od społeczeństwa na kilka lat. Osoby dotknięte tą dolegliwością zamykają się najczęściej w domu, unikając bezpośrednich spotkań z ludźmi. Polega m. in. na tym, że dana osoba po powrocie ze szkoły, spędza cały czas w swoim pokoju, traktowanym jako swoją twierdzę, nie kontaktuje się z rodziną, najbliższymi.

Przykłady zachowań charakterystycznych:
- wychodząc ze swej twierdzy, uważa żeby nikogo nie spotkać np. w drodze do toalety
- rodzice często zostawiają mu posiłki pod drzwiami
- kontaktując się ze światem zewnętrznym, najczęściej używa do tego Internetu

Syndrom związany jest z nastawieniem rozwiniętych społeczeństw dalekowschodnich na kolektywizm, działanie grupowe, stawianie dobra grupy nad dążeniami indywidualnymi. Widać to na przykładzie szkolnictwa, gdzie japoński młodzieniec spotyka się z wielkimi wymaganiami i konkurencją. Dużo czasu poświęca się wyuczaniu na pamięć przygotowującemu do egzaminów wstępnych na kolejne poziomy edukacji.

Powodem jest często także presja wywierana przez otoczenie na ludzi w tym wieku. Szczególnie od mężczyzn oczekuje się ukończenia dobrych studiów, znalezienia dobrej pracy i założenia rodziny. Zamknięcie się w pokoju jest formą eskapizmu, ucieczki od oczekiwań innych ludzi.

Fobia szkolna - wagary mile widziane...

Dzieci w wieku szkolnym, często cierpią na powracające bóle głowy lub zatrucia pokarmowe. Bywa, że zaburzenia te nie są wcale związane bezpośrednio z kondycją fizyczną dziecka, a stanowią objawy fobii szkolnej, która ujawnia się poprzez somatyzację. Upraszczając –dziecko boi się iść do szkoły (a kto się nie bał?) i podświadomie wie, że jeśli będzie wymiotować, lub skarżyć się na ból głowy, to będzie mogło zostać w domu. Jego organizm, broni go więc przed zagrożeniem jakim jest szkoła poprzez „produkowanie” objawów typu ból brzucha czy głowy.

Fobia szkolna wpływa negatywnie na rozwój dziecka- zarówno intelektualny jak i społeczno – emocjonalny, dlatego w przypadku podejrzenia występowania fobii szkolnej, konieczny jest psycholog. On poprzez rozmowę z dzieckiem i jego rodzicami, oraz przeprowadzenie odpowiednich badań, diagnozuje fobię, ewentualnie kieruje dziecko na badania neurologiczne.

Jeśli więc, Twoje dziecko w piątek po południu czuje się świetnie, ale w niedzielę po dzienniku zaczyna mieć objawy migreny bądź zatrucia, umów się na wizytę – psycholog zdiagnozuje problem twojego dziecka i będzie mógł zaproponować odpowiednie oddziaływanie, które pomoże dziecku w adaptacji do szkolnych warunków i pokonaniu lęku.